aaa4
Dołączył: 04 Maj 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:25, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
-Gluchy jestes? - dolaczyl Mick, spogladajac spode lba. - Mowiles, ze wiesz, gdzie jest zloto.
-A-a-ale... - Sal sie zawahal.
-W szkolce slyszalem - dorzucil Myszak - ze jakanie sie jest wada wymowy, ktora znacznie latwiej wyleczyc niz bagnet wetkniety w krtan.
Kurczak pokrecil glowa na slowa brata.
-Nie sluchaj go, Sal. Przypomnij sobie po prostu, co sie stanie, gdy sie rozejdzie po lesie, zes ochrzczony.
Nie szlo zaprzeczyc, ze Salamander byl jednak istota racjonalna.
-Nigdy nie bylem w tej czesci lasu - rzekl w koncu. - Jestesmy w otulinie wlosci Nibelungow. Tu zaczynaja sie skaliste wzgorza, pod ktorymi karly zbudowaly swoje tajemne palace. Ale po drodze jest tez uswiecona polana, na ktorej rosna runy. Jezeli faktycznie probuja zwabic Tarasque'a gdzies, gdzie beda mogli go pokonac, to wlasnie tam.
-Czy to daleko? I ktoredy?
Sal bez wahania wskazal kierunek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|